Olimpia i Adrian to para, która zna się od lat. Mieszkali na tej samej ulicy, ich rodziny trzymały sztamę od zawsze. Oni po prostu nie mogli nie być razem! Nawiasem mówiąc, to niezły scenariusz na film ;) Ale to nie film, tylko fotoreportaż chciałabym Wam pokazać. Już wcześniej, przy okazji sesji narzeczeńskiej w Winnicy Jaworek, wspominałam, że Olimpia złapała bukiet na ślubie Beatki i Damiana i obiecała, że się spotkamy! I tak też się stało :) Tego dnia w Świdnicy i Bielawie padał ulewny deszcz… co Adrian wziął za dobry znak – kobiet płaczących po nim :P Rozumiecie, to para z wielkim luzem, poczuciem humoru i dystansem do świata. Impreza z nimi i ich najbliższymi, to jak cały dzień szalonej jazdy na rollercoasterze. Z taką różnicą, że u nich to “wesołe miasteczko” nigdy się nie zamyka. Uwielbiam ich energię! Wsiadajcie do wagonika, nie zapinajcie pasów… jedziemy :D
Szalona impreza, prawda? Jeżeli Wy też uwielbiacie się bawić i chcielibyście mieć taki prawdziwy, pełen emocji i energii fotoreportaż ślubny – dajcie mi znać :) o TUTAJ. Przeczytajcie też koniecznie, co o zdjęciach Dobrego Światła napisali Olimpia i Adrian – to TUTAJ.
Sala, na której bawiła się Para Młoda, to Splendor – w Bielawie. Położona u podnóża gór Sowich.