Czyż to nie idealne połączenie? Sportowiec i fizjoterapeutka (piszę to jako sportowiec, z wieloma kontuzjami na koncie ;). A tak na serio, to Anita i Paweł tworzą tak zgrany duet, że po prostu nie mogłam od nich oderwać oczu. To taki duet, gdzie wrze! Emocje, jak na stadionie podczas ekscytującego meczu :) W sumie to przegląd emocji: od napięcia, zdenerwowania, przez czułe spojrzenia i dotyk, wzruszenia, aż po szalone wybuchy radości. Bawiłam się z nimi niesamowicie. Nigdy nie zapomnę tego skwaru przy ceremonii zaślubin i niewzruszonej Pani Urzędnik, która spokojnie przedłużała ich pobyt w “saunie”, cytując wiersze :D Nie wyrwę z pamięci też niezwykłej kreatywności podczas sesji. Myślicie, że ich pozowałam? Absolutnie nie! Ledwo na nimi nadążałam hahaha, to było niesamowite! Zwyczajny spacer zamienił się w niespodziewane wtargnięcie na pastwisko dla koni i zakończył się pomysłem Pawła na “buszującego w zbożu” ;) Zobaczcie sami, jak intensywnie cudowny był to dzień!
Miejsce: Spichlerz Galowice
Tort: Kini Kejki