Natalia i Paweł – podróże, wiatr i bezkresne przestrzenie to ich świat. Dlatego, żeby czuli jak w domu, wybraliśmy się razem na sesję ślubną na Szczeliniec. Pomimo dość niskiej temperatury, emocje buzowały! Jak miło było otrzymać po drodze wiele dobra i uśmiechu od życzliwych nam ludzi (dziękujemy za oscypki i rozgrzewającą czekoladę :D) Aura nam sprzyjała. Spacerowaliśmy po ścieżkach między skałami, a ja obserwowałam i jak szalony, natchniony artysta mówiłam co jakiś czas – mamy to! To tutaj, tutaj jest dobre światło :) Uwielbiam, kiedy miejsca zaskakują mnie swoim pięknem, kiedy kadry same się układają, a para w tym wszystkim po prostu jest sobą. Często jadę na sesję z “czystą kartką” w głowie, aby być jeszcze bardziej otwartą na to, co widzę, aby z każdym zrobionym krokiem szukać inspiracji. I tych emocji, które są w Was, którymi chcecie się ze mną dzielić. Niech się dzieje! Na Szczelińcu :)
Makijaż i upięcie na tę sesję przygotowała Roma Szafarek, a lawendowy bukiet Ewka Konewka :) Dzięki dziewczyny!
bardzo bardzo fajne miejsce na sesję!
zdecydowanie tak! :)