Planowaliśmy Lwów, ale ostatecznie padło na Pragę :) Olimpia i Adrian właśnie tam zaprosili mnie na swoją sesję ślubną. Miało być na luzie, zabawnie i bez przesadnej romantyki, bo to w końcu nie w ich stylu. W sobotę wieczorem wyszliśmy sobie na miasto, aby zwiedzić okolice. Byłam w szoku! Mało brakowało żebyśmy się zgubili, bo tłum ludzi był niesamowicie wielki i przytłaczający. Postanowiliśmy więc w niedzielę wyjść na sesję całkiem z rana, ale że jak to bywa z planami, czasem się zmieniają ;) Tak więc dzień zdjęciowy zaczął nam się małym spięciem między mężem i żoną, ale jak się dowiedziałam – u nich to zupełnie normalne :D więc na szczęście humoru nam nie zabrakło i mimo, że to już minął prawie rok od naszej sesji, to pamiętam, że bawiłam się wyśmienicie. Tak, oprócz tego też fotografowałam :D Efekty poniżej. Ostrzegam Was, miało być bez buziaczków na moście Karola! Czysty fun uliczny w wykonaniu Olimpii i Adriana, zapraszam do obejrzenia :) Sprawdźcie, czy to też Wasze klimaty!
Jeżeli odpowiedź brzmi TAK i właśnie takie klimaty są Wam bliskie – dajcie znać :) TUTAJ. Z wielką przyjemnością sfotografuję dla Was Wasz ślub lub sesję poślubną czy narzeczeńską. Do usłyszenia!