To był rockowy ślub, ale towarzyszył temu dniu mimo wszystko… niezwykły spokój :D Serio, nie mogłam się nadziwić opanowaniu Moniki i Wojtka, kiedy to zaczęliśmy przygotowania 1,5 godziny później (co w sumie jest standardem na ślubie – harmonogram nigdy nie działa :P), dalej suknia ślubna, której gorset nie chciał współpracować, brawo za wiązanie dla świadkowej i mamy! A propos wiązania, to jeszcze na 10 minut przed ślubem zgromadzenie w pokoju Pana Młodego debatowało, jak zawiązać krawat (tutaj brawa dla siostry Wojtka), no i świadek też się spisał, bo oddał Wojtkowi swoje buty, których Wojtek zapomniał z domu. Działo się :D Ale przy tym nie leciały łzy wkurzenia, była raczej ekscytacja i śmiech :) Zdążyliśmy nawet 2 min przed ślubem zaaranżować first look. Brawo dla Pary Młodej! Było w nich tyle pozytywnej energii i ciepła – serio – ich relacja po prostu otulała nas swoim tego dnia. Zobaczcie, jak pięknie wyglądał ich dzień. I na koniec – ta suknia! Bezkompromisowa! Niech żyje rock :D
miejsce: Spichlerz Galowice
obrączki: Inne Obrączki
dekoracje i kwiaty: KT Kwiatowe Studio
szalony DJ i muzyk: Chlevicky Show