Z Dominiką i Mateuszem spotkaliśmy się już wcześniej, na ślubie. Z takimi ludźmi można konie kraść. Serio! Wrażliwi, z poczuciem humoru, ale przede wszystkim, tacy… jakby to powiedzieć… normalni :) Dziś mam wrażenie, że normalność może się kojarzyć z nudą. Ale w ich przypadku tak nie jest. Oni są niezwykle normalni! Bardzo podoba mi się ich podejście do życia z dzieckiem. Wyjazdy, życie, imprezy to gdzieś cały czas się przewija. I w to pięknie wpasowuje się Ninka. Kierowniczka planu ;) Wiecie co mnie też ujęło? Dominika i Mateusz mają boskie mieszkanie – stara kamienica, piękny projekt, genialne wykończenie. Można by napisać – jak z instagramu. Ale nie, nic bardziej mylnego. W tym domu toczy się normalne życie rodzinne. Gdzie Ninka nie jest ubrana w najnowsze kolekcje w kolorze beżowym, a w tym, co pewnie chciała ubrać ;) Gdzie jest ciasteczkowy Danio, a nie fit musik zrobiony przez perfekcyjną panią domu. Tak, pewnie czujecie w moim przekazie głos mamy. Mamy, czyli mnie, sprzeciwiającej się wszystkiemu, co idealne. Sprzeciwiającej się presji, poradom wylewającym się z internetów. Życie. To jest, spróbuj żyć, po prostu :) Trzymajcie się tam mamusie i tatusiowie! I koniecznie obejrzyjcie sesję tej kochającej się rodzinki <3